środa, 8 października 2008
śpiewny październik
aż się dziwię, że jeszcze nikt z nas nie wrzucił komentarza...
tyle się miłego działo...
stawił się mały acz stały skład: Kaja+Iwona+Zuza+Andrzej+Julka
+ gość nasz Maciek
zakipiało od energii
mury zatrzęsły się w posadach
a nowa (tak, jeszcze nowsza!) kolęda wybrzmiała mocą wielogłosu
skromny skład nieskromnie śpiewał aż do upadłego
z przerwą na rozruch i rozśpiew integracyjny ;)
Iwona została dłużej niż tradycja nakazuje
...a gość wyrzekł się ostatniego pociągu do odległego domu.
(dopisujta dziewoje co żem pominęła)
. to naprawdę miłe, że możemy w tym szpitalu spotykać się i grać w łapki
. a gdyby rzeczywiście zrealizować pomysły ostatnich 30 minut
naszego spotkania to chyba sfreakuję ze szczęścia
. a pomysłami tymi podzielimy sie na przyszłych warsztatach :)
. więc bractwo i siostrzeństwo - przybywajcie :)
myślę że wieczór uznać możemy za wyjątkowo udany
mmm?
zdjęcia robione wymiennie przez Zuz, Maćka, Jul.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
24 komentarze:
wyjątkowo! :D
Mnie do dzisiaj nosi :-))
Chyba jedno z bardziej udanych spotkań :-) I pieśni brzmiały, i energia była, i zabawa(wy) była. Taki miejski cud :-)
Jakie było trzecie słowo obok "haj" i "kalimba"? Za nic nie mogę sobie przypomnieć :-)
iwona, jak tak piszesz to ciesze sie jeszcze bardziej :) jestesmy razem takim wzajemniesamonapedzajacym sie kolem dobrej energii :)
hai!
czigao!
kabala!
:)
czigao!! dzięki :-) Skąd mi się ta "kalimba" wzięła? ;-)
A ja chyba przestawię się na późniejszy autobus :-) Nowa świecka tradycja :-)
i coś musiało być wyjątkowego, bo znajoma, która mnie dawno nie widziała, miała podejrzenie, że jakieś dopalacze zaczęłam zażywać :-)
a "kalimba" to taki instrument afrykański, zdaje się... :-)
no! fajosko było, superosko, i dzięki wam, że sobie przypomniałam zabawę z dzieciństwa w ąse kabąse flore /przy okazji rozmowy o tejże okazało się, że niektórzy znają wersję ąse madąse i bronią jej do ostatniej kropli krwi!/
btw, co żeśmy w ciągu ostatnich trzydziestu minut ustalili? jakąś zaćmę mam, pomóżcie!
i w ogóle uważam, że należy wprowadzić przerwy zabawowe obowiązkowo podczas przyszłych spotkań! howgh!
a, już wiem, już pamiętam, co żeśmy wymyślili! że się będziemy rozwijać wszechstronnie muzycznie ;)
mnie wprawdzie nie było przez ostatnie 30 minut (mimo, że zostałam godzinę dłużej :-), ale to my się do tej pory nie rozwijaliśmy? ;-)To ja nie wiem, co będzie, jak już w końcu zaczniemy ;-)
kochana, co insze rozwijać się samorzutnie, oddolnie i bezładnie, co insze zgodnie z wytycznymi, z wykorzystaniem zdobyczy najnowszej techniki i świadomie ;)
aczk. ja jestem zwolenniczką obu /oraz wszystkich innych/ metod naraz ;D
Z wykorzystaniem techniki???!! Wytyczne kojarzą mi się z gospodarką centralnie sterowaną...
a to mamy niespodziankę ;) bo coś jeszcze się wydarzyło ;) tzn. wydarzyć się dopiero wydarzy, ale pojawiła się idea :)
napięcie rośnie, a wtorek tak daleko :-)
Z innej beczki trochę, jesień jakoś refleksyjnie nastraja ;-) Tak myślałam, ile naszych różnych doświadczeń wykorzystaliśmy: warsztaty teatralne, rejs żaglowcem (tak, tak!), zabawy z dzieciństwa i wczesnej młodości - i te wszystkie elementy zagrały razem i, co ważniejsze, zagrały w nas-między nami :-)))
nie wiem, czy ściągaliście sobie e-booka, którego polecała dziewczynka z listy dyskusyjnej ovo? ja to zrobiłam i choć samą tę książeczkę uważam za wyjątkowo słabą, znalazłam w niej linka do bardzo fajnej strony. jest tam kupa ćwiczeń oddechowo-dźwiękowych, z których możemy skorzystać także podczas naszych rozśpiewań!
zapodaję więc: http://www.easyvoice.pl/
już z tych ćwiczeń korzystaliśmy -ostatnio na przykład ;-)
a widzisz! takie mi się podobne wydały, ale pamięć podpowiadała, że te ćwiczenia masz z jakichś warsztatów teatralnych (?!)
w każdym razie nigdy za wiele dobrego :)
a i mam jeszcze wniosek racjonalizatorski: może dałoby się dołączyć gdzieś tu, do naszego bloga, śpiewnik w formie elektronicznej, żeby chętni mogli go sobie ściągnąć, a Iwona nie musiała dodrukowywać kolejnych karteczek ;)
a jeśli obawa w kwestii praw autorskich, to ja mogę dołączyć swoje wersje piosenek z warsztatów ovo, bo spisywałam ze słuchu i pamięci, o czym zaświadczają liczne błędy :)))
tak jak Iwona mówiła - transkrypcja objęta jest prawami autorskimi i nie możemy ich udostępniać...
a 'z błędami' chyba nie warto, bo będziemy śpiewać(jeszcze)dalej od oryginału ;)
kto ma potrzebę odnowienia tekstów może napisać do Iwony z indywidualną prośbą. prawda, Iwono?
na dole strony pod imieniem 'IWONA' można znaleźć adres maila, jak mniemam...
z tymi błędami to oczywiście żartowałam. faktycznie sporo tekstów mam spisanych ze słuchu, ale to nie znaczy, że są błędne. zresztą tradycja ustna - jak nas pouczają becker i barnes - nie może się mylić ;)
natomiast swoje transkrypcje udostępniam na zasadzie copyfree - jeśli powiecie mi, jak mogę załączyć swój śpiewnik, to po prostu to zrobię
Pod imieniem "Iwona" na dole strony można już znaleźć maila :-)
Uczestnikom naszych spotkań chętnie udostępnię elektroniczne zapisy pieśni, których się uczymy :-)
A nasz "Rozśpiewniczek" ciągle zwiększa objętość :-))
Prześlij komentarz