środa, 21 stycznia 2009

O pożytku

ze śpiewania, choć ze śpiewaniem bezpośrednio nie związanym.
A jest nim wiedza ;-)
Na wczorajszych rozśpiewaniach można było się dowiedzieć:
* o kierunkach transmisji kulturowej: Ukraina - USA (ha!)
* o kanonach urody kobiecej i męskiej (żeby nie wymieniać wszystkiego: czarne kobiece brwi w pieśniach, ale i Małgorzacie od Mistrza, po tym jak wysmarowała się maścią i wyładniała, zgęstniały i przyciemniały brwi...)
* o subtelnych niuansach między pieśniami ukraińskimi a białoruskimi (bezpośredni a zawoalowany przekaz)
* o sposobach mówienia o śmierci
* o prawdziwości porzekadeł (pierogi i gorzałka prowadzą do serca mężczyzny)
* o dobroczynnym wpływie dreptania w zimnej wodzie na krążenie

To pewnie nie koniec :-)

PS
Gdyby był aparat i gdyby było zrobione zdjęcie jak siedzimy w kręgu, to wyglądałoby ono tak: Rafał, Przemek, Marysia, (duchem) Julka ( bis), Zuza N., (duchem) Julka, Michał, Agata, Kaja, Zuza K., Andrzej, Małgosia, Iwona




11 komentarzy:

Kaja pisze...

a poza tym repertuar nam się poszerzył i o kolejne smęty transowe, i o wesołą piosneczkę ze skocznym rytmem i dźwięcznymi pokrzykiwaniami
gromadzimy i gromadzimy te wszechstronne strzępki na dywany :)

Iwona pisze...

Dywany do nieba :-)

Ciekawa jestem, jak brzmi ta amerykańska wersja szczedriwki - bo chyba nie była nagrana na magicznym sprzęcie Przemka? Czy przeoczyłam (przesłyszałam, właściwie ;-)?

Julka pisze...

dzięki Iwono za relację o pożytku!!! ja niestety mogłabym tylko o nie-pożytku wynikającym z nie-przybycia na spotkanie-rozśpiewanie:
płytki oddech, zmęczenie członków, brak satysfakcji z życia, trudność koncentracji, apatia... i wszędzie pełno przenikliwego deszczu ;-)
najgorsza ta świadomość że przecież unikalnego spotkania w najlepszej nawet relacji 'o pożytku' oddać się nie da i spotkania z Wami nic mi nie zrekompensuje...
toteż trudno mi pogodzić się z tą wtorkową koniecznością nieobecności :)

Iwona pisze...

jakieś pożytki z siedzenia w bibliotece też by się znalazły :-)

a jakie pożytki płyną ze znajomości astrofizyki!

patrzysz w niebo - i to co Ci przychodzi do głowy, to nie jakieś rozmydlone, romantyczne wydumania, ale WZÓR ;-)

zazdrość mnie zżera ;-)

Iwona pisze...

i żeby Ci lżej na duszy było, to dopisuję Cię do nie-zdjęcia :-))

Iwona pisze...

może być między Zuzą a Michałem? ;-)

Maria Lip-ka pisze...

moim zdaniem Jula siedziała koło mnie!:D

Iwona pisze...

no to Jula bis koło Marysi!

Iwona pisze...

i tym sposobem Zuza siedzi koło duchów ;-)

Julka pisze...

nie nie, no... nie wolno tak nonszalancko zakłamywać dokumentacji.
bądź co bądź fotografii nadal się 'wierzy' jako źródłu prawdy historycznej (choć wiadomo już dawno że to mżonka;)
więc mojego imienia tam nie dodawajta.
[acha, Iwonka, i nie to, że chcę Cię rozczarować... ale z WZORÓW jednak nici]

Iwona pisze...

żadnego wzoru? może chociaż jakiś szlaczek? ;-)

a dokumentacja fotograficzna nie zakłamana, bo mowa o "duchach" przecież - chodzi o prawdę emocji :-)