poniedziałek, 13 lipca 2009

dokumentacyjne zaległości

Postawiono nam, uczestnikom pierwszego spotkania lipcowego, ultimatum: relacja za relację (podobno nie ma relacji z ostatniego spotkania bowiem wcześniejsza została pominięta, a tak nie może być;-)
Niniejszym podnoszę pałeczkę i odpowiadam na wyzwanie (nie ma to jak nie dać się sprowokować). niech formalności stanie się zadość - relacja z przedostatniego spotkania staje się faktem:

DNIA 2 LIPCA 2009

Po deszczu, który sprawił że trawa nad Morskim Okiem była mokra, kobiecy skład zebrał się ponownie przy ulicy Chocimskiej. Skład kobiecy, czyli: Kaja, Marysia, Agata, Zuza K., (proszę o podpowiedź, bo znowu pamięć zawodzi) czy Ewa? i Julka.
-tym razem bez panów i bez akordeonu.
-za to z dużą zdolnością do unisono.
-ale niestety bez naszej drogiej Zuzy N., która była świeżo po załatwieniu 'na amen' swojego prawego kolana, przez rzetelne zdruzgotanie dwu łękotek w towarzystwie więzadła krzyżowego.

a co się działo tydzień później... to opowie kto inny, bo ja akurat tęże (?) Zuzę wizytowałam w pobliskim szpitalu podziwiając konstrukcję stabilizatora kolana i rozważając jak wiele śpiewających osób będzie mógł pomieścić jej duży pokój...
kto chętny żeby sprawdzić i Rozśpiewać się z Zuzą na bliskiej Pradze??? 23ego lipca albo w jakiś nie-czwartek...?

1 komentarz:

Iwona pisze...

"ultimatum"? - no nie :-)
troska o zachowanie ciągłości historycznej :-)
i żeby nie uszczuplić czyjejś przestrzeni do wyrażenia emocji :-)

zdecydowane "za" rozśpiewywaniem się z Zuzą :-)