Gospodarz wyszedł po nas przed dom, czyli na Metro Natolin, gdzie cudownym zrządzeniem losu odnaleźliśmy się wszyscy, tym razem bez instrumentów, ale w składzie powiększonym o dwie nowe osoby (Witamy! prosimy o relację :)
Oj Hospodariu, dziękujemy za gościnę, bezmiar wyśpiewanych przed ciszą nocną pieśni, bezlik wypitych kaw i herbat oraz obejrzanych książek :)i za pojemną podłogę dźwigającą wszystkie wiktuały i sny zuzanny n:))
nadal zbieramy propozycje dotyczące akustycznego ożywienia Warszawy! patrz poniżej: 'warszawska publiczna przestrzeń akustyczna'. czekamy na propozycje...
3 komentarze:
To ja oficjalnie witam i poproszona zdaję zdawkową relację, że nie wiem jak sąsiadom, ale mi się bardzo podobało :) Aż boję się pomyśleć jakie szaleństwo jest kiej jeszcze instrumenty dochodzą.
Przy okazji zgłaszam chęć i gotowość udostępnienia na spotkania swoich salonów o niezgorszej chyba akustyce kiedy pogoda mniej sprzyjająca oraz o ile do pełnienia funkcji gospodarza nie jest wymagany odpowiedni staż w rozśpiewaniach. Uprzedzając pytania - tak, mam zieloną herbatę :)
tymczasem
marta
Marta: :-))))))))))))))))))))))))
Ha, od środy nie widziałem jeszcze sąsiadów z góry, ale we czwartek wpadłem na sąsiadkę z mojego piętra, która powiedziała, że słuchała przez balkon i wyraziła stanowczą aprobatę.
Ł
Prześlij komentarz