czwartek, 2 czerwca 2011

dwie wioski na polach

wioski dwie były mało liczne :) ale razem stworzyły piękny chór szaleńców. lubię takie uczucie, kiedy śpiewamy na trawie i czuję się nienormalnie :)
tym razem dołączył do nas maciek, ma w zanadrzu dwie smutne pieśni i jedną wesołą :) mam nadzieję, że przynajmniej tej jednej smutnej o marysi i trzech koniach nauczymy się następnym razem.
ah! i nie zapominajmy o tej świetnej kupalnej, przyniesionej przez myszę, dzięki to piosnce której spotkanie przeistoczyło się śpiewanie na granicy dwóch wioch :)


[zdjęć niet]

Brak komentarzy: