środa, 28 stycznia 2009

wciąż chce mi się śpiewać



choć prześpiewaliśmy pieśni w bród i głos niektórzy stracili, mnie wciąż chce się śpiewać!
choć śpiewaliśmy do upadłego, wciąż i wciąż - mimo że wykruszały się szeregi, bo czas jednych poganiał /nieubłagana komunikacja miejska/, drugich - egzaminy następnego dnia /gramatyka ukraińska i coś tam coś tam arabistycznego/, kogoś wreszcie nawet lekko zniecierpliwione dziecię - mnie wciąż chce się śpiewać!
choć trzy /co najmniej!/ razy mantrycznie intonowaliśmy, mnie wciąż chce się śpiewać: sztoj paa moru, ooj, sztoj paa moru, sztoj pa moru moru sieeeniamuu, sztoj pa moru moru sieeeniamu
;)

wszystkie 'dołerskie' pieśni na jednej kartce ;) foto:Zuza K.

środa, 21 stycznia 2009

O pożytku

ze śpiewania, choć ze śpiewaniem bezpośrednio nie związanym.
A jest nim wiedza ;-)
Na wczorajszych rozśpiewaniach można było się dowiedzieć:
* o kierunkach transmisji kulturowej: Ukraina - USA (ha!)
* o kanonach urody kobiecej i męskiej (żeby nie wymieniać wszystkiego: czarne kobiece brwi w pieśniach, ale i Małgorzacie od Mistrza, po tym jak wysmarowała się maścią i wyładniała, zgęstniały i przyciemniały brwi...)
* o subtelnych niuansach między pieśniami ukraińskimi a białoruskimi (bezpośredni a zawoalowany przekaz)
* o sposobach mówienia o śmierci
* o prawdziwości porzekadeł (pierogi i gorzałka prowadzą do serca mężczyzny)
* o dobroczynnym wpływie dreptania w zimnej wodzie na krążenie

To pewnie nie koniec :-)

PS
Gdyby był aparat i gdyby było zrobione zdjęcie jak siedzimy w kręgu, to wyglądałoby ono tak: Rafał, Przemek, Marysia, (duchem) Julka ( bis), Zuza N., (duchem) Julka, Michał, Agata, Kaja, Zuza K., Andrzej, Małgosia, Iwona




wtorek, 13 stycznia 2009

Ha ha ha ha!


Bua
hahaha, ha ha ha, ha ha ha
hi hi, hehe
eh, heh heh!

acha, no i postaci ze zdjęć [z niedopowiedzeniami, bo problemy z pamięcią]
[fot.1] plecami Andrzej i Kaja, następnie Łukasz, Małgosia, Zuza, P...aweł?, Wójciak, Asia, Rafał, Marysia, Iwona i Mira
[fot.2] Małgosia, Zuza, Paweł?, Łukasz, Wójciak i kawałek Rafała
[fot.3] Małgosia, Zuza i Kolega na P. -Paweł czy Piotr?-[ płaczą ze śmiechu], Łukasz i Wójciak

czwartek, 8 stycznia 2009

Lis, konik i morze

Oj nad morzem, nad szerokim
(może jednak nad potokiem?
rzeczką? stawem? czy ruczajem?)
konik sobie wybihaje.
Kopytkami postukuje,
kumpla lisa wypatruje.
Był tu wczora(j),
był z wieczora,
a dziś pustka, a dziś cisza,
ani widu kumpla lisa.
Ani widu ani słychu
taka dola lisia licha.
Pójdzie gdzieś, przepadnie, zginie
tylko kłaczek na kalinie
malinie zostanie.
Konik smutny, w strasznym stanie.
Tęsknie w górę wzrok podnosi:
na deszcz chyba się zanosi.

To nie chmura! Nie burzowa!
To kozaka czarna głowa!
Nie utonął! Wrócił cały!
Choć cokolwiek wybujały.
Chłop jak dąb, na sto dwa.
Wielką siłę morze ma!

/inspiracja-Asia z Podlasia/


Ile tekstu/ów w tekście? ;-))