poniedziałek, 25 marca 2013

MASLENICA

się dzieje!
w minioną niedzielę występowaliśmy na obchodach Maslenicy, zorganizowanych przez Wspólnotę Rosyjską. Śpiewem i tańcem żegnaliśmy zimę, witaliśmy wiosnę, ale wszystko chyba mało skutecznie, bo przebiśniegów wciąż  ze świecą szukać. Tak czy siak było kolorowo, głośno i przaśnie :) 




Jednak największą korzyścią z tego koncertu (bo już się nie łudzę, że było nią przepędzenie zimy) były chyba 4-dniowe (a jak!) próby i opracowanie repertuaru w całości rosyjskiego (nie wspominam też o gaży, która zapewniła nam wspólny obiad i parę łyków wiśniówki wypitych w rytm rosyjskich (a jak!) toastów). 
Raduje i wzrusza mnie na zmianę fakt, że są w Warszawie ludzie, którym chce się poświęcić kolejne popołudnia i wieczory na wspólne śpiewanie oraz którym nie żal poranków na wkuwanie na pamięć nowych tekstów. 
Chwała Wam za to, tak jak donskim kazakom! (kto jeszcze nie zna czornego worona, musi to szybko nadrobić, bo pewnikiem aluzji, odwołań i cytatów zeń nie będzie końca :)

Brak komentarzy: