Ale nic to. Powichrowane od deszczu strony będą pamiątką tego dnia.
Konstrukcja z parasolek dała radę.
Była nas w sumie szóstka, przy czym Iwona musiała opuścić nas wcześniej. A pozostały skład to: Jula, Mysza, Laura, Zuza K. i Milan.
Na koniec rozpogodziło się na tyle, że mogliśmy stoczyć tradycyjny pojedynek przy ‘Jak pajdu ja’ na naszej polanie.
A dla mnie przebojem była nowa piosenka od Milana w nieznanym języku... sidajula tatato.
No właśnie. Jula. Z niecierpliwością czekam na foty. (Tak jest. zdjęcia wrzucone, w kolejności odwrotnej od chronologicznej -jul.)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Twardziele :-)
I ja wlasnie czakam na nagrania i texty :) Milan
Prześlij komentarz