niedziela, 11 lipca 2010

We wtorek kapało nam na śpiewniki

Ale nic to. Powichrowane od deszczu strony będą pamiątką tego dnia.
Konstrukcja z parasolek dała radę.
Była nas
w sumie szóstka, przy czym Iwona musiała opuścić nas wcześniej. A pozostały skład to: Jula, Mysza, Laura, Zuza K. i Milan.
Na koniec rozpogodziło się na tyle, że mogliśmy stoczyć tradycyjny pojedynek przy ‘Jak pajdu ja’ na
naszej polanie.
A dla mnie przebojem była nowa piosenka od Milana w nieznanym języku... sidajula tatato.


No właśnie. Jula. Z niecierpliwością czekam na foty. (Tak jest. zdjęcia wrzucone, w kolejności odwrotnej od chronologicznej -jul.)





2 komentarze:

Iwona pisze...

Twardziele :-)

Milan pisze...

I ja wlasnie czakam na nagrania i texty :) Milan