piątek, 5 września 2008

pierwsze symptomy jesieni...




...nas nie speszyły!




W najbliższym tygodniu znów zbieramy się na Polach Mokotowskich. We wtorek o 17:30.
JEŻELI pogoda ulegnie nagłemu załamaniu, to w poniedziałek zadecydujemy o miejscu zastępczym.

Na razie cieszymy się:
- z dołączenia do naszego składu wysokiego głosu Ewy wraz z jego właścicielką :)
- z nowej pieśni z Polesia (Iwona, dzięki!)
- z nieprzemakalności naszych parasoli.

- a, a także z towarzyszenia nam [nawet w czasie deszczu] pana nie uzbrojonego w żadne przeciwdeszczowe narzędzia [na zdjęciu siedzi na pieńku i słucha].

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

rozważając gdzie najlepiej szukać dla nas schronienia, trafiłam i na to http://chlodna25.blog.pl/archiwum/index.php?nid=11737613

może dadzą się namówić...?

zuz pisze...

nie wiem gdzie tam znalazłaś info o wynajęciu sali, ale tak poza tym to to video jest genialne! :)

Kaja pisze...

A propos dachu nad głową: prowadzę negocjacje z ufą, która generalnie nas chce, ale z terminami jest problem. Zapytuję więc wszechpaństwa, czy w grę wchodziłyby weekendy, tudzież czy chcielibyśmy w razie czego korzystać z ufowej gościnności w terminie zmiennym.
PS Jula, super czcionka w główce bloga!

Iwona pisze...

W moim przypadku weekendy odpadają, a termin zmienny jest to przyjęcia :)

Anonimowy pisze...

mi pasują i weekendy i koncepcja terminu zmiennego.
docelowo najlepiej by było jednak ustalić jeden termin... wtedy można układać swój plan tygodniowy biorąc to pod uwagę, prawda?

DAWAJ KAJA, DAWAJ! liczymy na siłę Twoich negocjacji :)

P.S.czcionka w 'w główce bloga' to dzieło ZUZANNY! - jej winszujmy!

kamarta pisze...

a czy piosenka z Polesia jest moze gdzies do odsluchania?

Iwona pisze...

Piosenki z Polesia można posłuchać tylko w naszym wykonaniu, "na żywca" :)

Anonimowy pisze...

mimo szalonych zmian pogody zostajemy przy wtorkowych Polach Mokotowskich. przybądźmy uzbrojeni w parasole i ciepłe odzienie.
poszukiwania lokum trwają...

zuz pisze...

niezawodne icm donosi, że jutro nie bedzie padać, ani mru mru. wiec luzik bluzik spotykamy sie na trafce :)