środa, 1 lipca 2009

Z OSTATNIEJ CHWILI:

<...dnia 24 CZERWCA na teren oddziału szpitala hematologicznego na ulicy Chocimskiej wdarła się grupa około 10ciu osób uzbrojonych w ciężki sprzęt [akordeon ok 10 kilo]. ogłuszyli oni ochroniarza [głośnym śmiechem i rozmowami] po czym udali się we wcześniej upatrzone miejsce. nasze kamery przemysłowe zarejestrowały ich spotkanie [poniżej]>
- ostatniego spotkania nikt jeszcze nie zrelacjonował, a nie sposób go samodzielnie streścić.
*na pewno lał deszcz. strugami,
*na pewno chocimski cerber dał się uwieźć pięknej kobiecie i dźwiękom płynącym z jej akordeonu,
*do tego nasz niezastąpiony finolog zdemistyfikował mistycznie brzmiące zaklęcia płynące z fińskiej pieśni..
*przybył dawno nie widziany członek Rozśpiewań którego imię zaczyna się na literę M,
*a rozstaliśmy się wszyscy po godzinie 21ej, kiedy nawet deszcz zakończył swoją działalność :)

kto może, niech dopomoże - co jeszcze przegapili ci, którzy przegapili?
czekając na zapis fonograficzny, prezentujemy zapis wizualny deszczu:

dokumentacja: przemysłowo-laptopowa kamera Jul

9 komentarzy:

Kaja pisze...

ciekawe, co nas czeka jutro...

Julka pisze...

... no i już wiemy :) dziewczęcy skład, czyli: Kaja, Marysia, Agata, Zuza K. i (proszę o podpowiedź, bo znowu pamięć zawodzi. czy Ewa?)

tym razem bez panów i bez akordeonu
kobiece unisono

Agnieszka pisze...

Pozdrawiam nieśmiało, bo choć jest mnie nieco więcej, na Rozśpiewaniach będzie mnie raczej mało :-(

zuz pisze...

ej, bez sensu... ja też chcę pośpiewać z wami :(

Kaja pisze...

to może następną razą urządzimy rozśpiewania gdzieś w twoim pobliżu? w parku skaryszewskim? w innym zielonym azylu?

zuz pisze...

może u mnie w domu? jeden raz sąsiedzi przeżyją.
...bo ja naprawdę uziemiona teraz jestem.
co wy na to?

Julka pisze...

a tak wogóle, to żadnej relacji z ostatniego rozśpiewania...!
Dziewczyny, co sie działo?
dojechałam kiedy się rozchodziłyście, więc jestem ciekawa jak było w czasie śpiewania. słyszałam że Iwonka wróciła na łono naszej rodziny :-) hurra!

Kaja pisze...

zu, to może następną razą, co? bo teraz wisi na stronie, że się spotykamy tam gdzie zwykle...

Iwona pisze...

Wróciłam, ale starszyzny rodu nie było :-(((
chociaż cieszył widok tylu nowych twarzy :-))

Relacji nie ma, bo brakuje jeszcze wpisu z 2 lipca - czy działo się coś, co lepiej pominąć milczeniem? ;-)

Jak to się stało, że jeszcze nie wpadliśmy do Zuzy? Najbliższy czwartek, może niech już zostanie jak jest, ale możemy się spotkać poza programem :-)