poniedziałek, 20 września 2010

Projekt projektem, a życie...

Projekt formalnie się skończył, ale co raz zawiązane nie musi się od razu rozwiązać - i, póki co, nic na to nie wskazuje. Wymiana objęła też numery telefonów i adresy mailowe, co ułatwia spotkania pozaprojektowe - zrymowało się, a to podobno oznacza, że powiedziało się prawdę ;-)

Spotkaliśmy się w niedzielę. Pani Nadia przygotowała dla nas niespodziankę. Wszystkiego nie zdradzę, ale tort wątróbkowy (sic!) jedliśmy, kawę i wino piliśmy.
Dołączyła pani Maria, która była na koncercie w Muzeum Etnograficznym i żałowała, że tak późno do nas trafiła. Zaśpiewała kilka nowych pieśni i dośpiewywała basy w starych. Co głębia, to głębia jednak!

Wygląda, że potencjał śpiewaczy grupy wzrasta :-)
Odpowiedź na pytanie "Co dalej?" powoli się klaruje. Malinowo :-)

Brak komentarzy: