poniedziałek, 18 maja 2009

14 MAJA 2009

(zdj: obecnych na zdjęciu zacnych, zasłużonych, trzonowych, weteranów nie trzeba przedstawiać)

nasze ostatnie spotkanie (w moim odczuciu) było porównywalne z bardzo bardzo baardzo dobrą kawą. nie przedłużone (o lanie wody;), intensywne i energetyzujące, dające pozytywnego kopa, na którym można dłuuugo i daleko lecieć....

choć żadna kawa na świecie nie da nikomu aż takiej radości i satysfakccji, choćby i była pita w najzacniejszym gronie :-)

fot: jul.

2 komentarze:

Iwona pisze...

a na pustym na zdjęciu miejscu siedziała, domykając krąg - zacna, zasłużona, trzonowa weteranka Julka :-)

Julka pisze...

ha, a dzisiaj to już nie wiem, czy bardziej parasolka czy okulary przeciwsłoneczne się przydadzą...
ale biorę na pewno pierniki, które nam zostały z majówki :-)