wtorek, 10 sierpnia 2010

wymiana/обмін - 3 spotkanie!

8 SIERPNIA 2010 była kolejną radosną rozśpiewaną niedzielą w ukraińsko-polskim/ polsko-ukraińskim gronie...

Spotkaliśmy się tradycyjnie w Centrum Powitania. tym razem oprócz nowych pieśni rozanieliły nas świeżo z pieca wyjęte ciasteczka z domową marmeladą - smakołyki powstały dzięki Justynie (ach, Justyno, dzięki!)

Stały już skład, czyli (od lewej) Pani Nadia, Pani Ania, Pani Halina, Justyna, Iwona, Julka (z ciastkiem w ręku) śmieje się i uśmiecha z wielu rozmaitych powodów.

Zgromadziliśmy się w składzie 17sto osobowym...
Panie, które przybyły po raz pierwszy, z zaskoczenia zaśpiewały nam taką pieśń, od której serce żal ściska...
* gdzie chłopci rybołowci ratują dziewczynę od śmierć niosących fal (lecz radość z tego niewielka, bowiem dziewczyna i tak nie ma z kim dzielić swojego życia...).


Na zdjęciu Panie Nadia, Maria, Myrosława w radosnym momencie odnalezienia pieśni, którą chcieliśmy ponownie usłyszeć. Przysłuchuje się Pan Wasyl.
* Pieśni z matką, córką i mężczyznami w rolach głównych wybuchły z niespotykaną siłą!
zapisałyśmy też bowiem pieśń-historię, gdzie matka traktuje córkę brzozowym bacikiem
("Bil'a mene maty berezowym prutom..."), zaś córka wypracowuje techniki maskujące (chodzenie na palcach, polewanie wodą skrzypiących drzwi), a w końcu i tak się dobrze rozumieją, bo i mama przecież wie, jak to jest bywać z młodym rekrutem...
* w "a zori ta zori..." chłopak aż do rana nie chce puścić
dziewczyny do domu i przygotowuje zawczasu argumenty obronne do mediacji z matką (po prostu była w wiśniowym sadzie i zbierała kwiatki)

Potem robi się bardziej multimedialnie... Pan Wasyl rejestruje każdy ruch i dźwięk ze swojego obrotowego statywu:

Pani Nadia prowadzi telekonferencję /śpiewo-konferencję!/ - przekaz pieśni na żywo :) Obok niej Pani Lil'ia.
Natomiast Iwona i Zuza prezentują bloga i mówią o co właściwie w nim chodzi, jak działa i co się dzieje z tymi zdjęciami, które co tydzień robimy... Pani Lesia z resztą jak się okazuje i tak jest już na bieżąco.
Pani Zuza w firmowej koszulce, a Pani Ola cała w kwiatach ;)
Pamiątkowe zdjęcia... Pan Wasyl, Pani Lesia, Natalka i Ola z czarodziejskim śpiewnikiem ukraińskim.
Zuzanna, "Studencki Projekt Społeczny" i Pan Wasyl.
Po 2 godzinach śpiewania zdecydowanie jest nam mało...
zatem po krótkiej wymianie zdań, uprzejmości i telefonów...
...znajdujemy schronienie na skwerze nieopodal, gdzie jeszcze przez ponad godzinę śpiewamy, podwórza dźwiękiem wypełniamy, na pytania odpowiadamy oraz słuchamy komplementów i słów uznania ze strony mieszkańców Śródmieścia ;-)
pięknie. radośnie. dźwięcznie. słonecznie :-) i oczywiście ciągle chcemy więcej.

UWAGA: za tydzień spotykamy się nie w Centrum Powitania, lecz w cerkwi na Miodowej!

Fotografie: Zuzanna Krynicka, Julka Biczysko

4 komentarze:

Kaja pisze...

ale wam zazdroszczę! widać, że było fajnie :)

Iwona pisze...

My sobie też zazdrościmy ;-)

Zuza pisze...

Iwona-lepiej tego ująć nie można!!!
Jula-relacja cudo!
:D

j. pisze...

Iwona - najcudniej to ujęłaś!
współpraca z WAMI to wielka przyjemność!
strasznie się ciesze,że stanęłyście mi na drodze:-)
j. (justyna)